Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 03:47
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Nie ma ciała. Nie ma morderstwa. Trwają poszukiwania Moniki z Jaworznika

Nie znaleziono dotychczas Moniki Wilgorskiej-Stanewicz, mieszkanki Jaworznika (gmina Żarki) która zaginęła 9 lipca. Od początku w sprawie pojawiał się szereg wątpliwości, czy było to zaginięcie, czy też -jak się podejrzewa- nie żyje. Jak potwierdził nam w piątek Prokurator Rejonowy w Myszkowie Dariusz Bereza w dniu dzisiejszym mężczyzna, partner zaginionej kobiety, zatrzymany 48 godzin temu, jako osoba mogąca mieć związek ze zniknięciem Moniki, został zwolniony do domu.
Nie ma ciała. Nie ma morderstwa. Trwają poszukiwania Moniki z Jaworznika
Jaworznik, ulica Ściegienna na której mieszkała zaginiona

Autor: Jarosław Mazanek

Podziel się
Oceń

15 lipca na naszych portalach publikowaliśmy komunikat policji z Myszkowa o poszukiwaniach osób, które w Kromołowie na ulicy Łącznej w Zawierciu i okolicznych poruszali się samochodem wyposażony w wideorejestrator w nocy z 13/14 lipca. Policja nie podawała wtedy więcej szczegółów. Dzisiaj wiemy, że ma to związek z wyłowieniem z sadzawki przy ulicy Łącznej w Zawierciu białego Forda Fiesta należącego do zaginionej. Poszukiwania w tym miejscu nie doprowadziły do znalezienia kobiety, czy jej ciała.

Dariusz Bereza, Prokuratura Rejonowa w Myszkowie: -Śledztwo wszczeliśmy z artykułu 155 Kodeksu Karnego, który mówi o nieumyślnym spowodowaniu śmierci. Mężczyzna, zatrzymamy w tej sprawie był ostatnią osobą, z którą była widziana zaginiona. Nie postawiono mu jednak żadnych zarzutów i 16 lipca został zwolniony.

Poszukiwania Moniki Wilgorskiej -Stanewicz są zakrojone na szeroką skalę. Policja z Myszkowa i Zawiercia sprawdza wszelkie możliwe tropy. Sprawdzana była m.in. wersja zakopania ciała zaginionej na terenie posesji w Jaworzniku przy ulicy Ściegiennej, gdzie mieszkała. Niektóre wersje podpowiadane przez czy to mieszkańców Jaworznika, czy inne osoby są od razu weryfikowane negatywne. Np. ta, że ciało zaginionej miałoby być zalane betonem w fundamentach budowanej hali w Jaworzniku. Wiemy, że teren został przebadany przy użyciu psów tropiących, i georadaru. Ale przede wszystkim we wskazywanym miejscu faktycznie trwa budowa, ale nie ma było prac betoniarskich. Jest szykowane zbrojenie. Ciała poszukiwanej -jak już wspominaliśmy- nie ujawniono również w sadzawce na ulicy Łącznej w Zawierciu, gdzie znaleziono białego Forda Fiestę. Sprawdzano też podejrzenie, czy ciało zaginionej nie leży w zbiorniku szamba, gdyż i takie zgłoszenie mieli śledczy. Również ten trop się nie potwierdził. Ciała we wskazanym miejscu nie znaleziono.

Do naszej redakcji zadzwonił mężczyzna z Jaworznika, nie przedstawił się, który jak twierdzi, wie sporo o sytuacji rodzinnej zaginionej: -Rozmawiałem z członkami jej rodziny. W dniu w którym zaginęła, dzwoniła do rodziny którą ma za Toruniem. Że wraca do nich. Później, że jedzie, że tego swojego partnera wysadziła 1,5 km od domu, bo się pokłócili. Wszyscy widzieli w Jaworzniku, jak źle on ją traktował. Tak było też z jego poprzednią partnerką. Tu każdy się boi, bo on wywinął się dotychczas ze wszystkiego, w co był zamieszany. Ma pieniądze, koneksje -mówi nasz rozmówca. My jednak dodamy, że nawet jeżeli prawdą byłyby opinie o złym traktowaniu Moniki przez jej partnera, nie jest to dowód w niczym zbliżający do odkrycia przyczyn jej zaginięcia. Jak mówił nam prokurator Dariusz Bereza sprawdzane jest mnóstwo śladów.

Poszukiwania zaginionej trwają.



Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama