Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 16:20
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kuria nakazuje księdzu Galusowi opuszczenie Pustelni w Czatachowie

(Czatachowa gm. Żarki) W środę 18 listopada Archidiecezja Częstochowska na FB opublikowała komunikat w sprawie księdza Daniela Galusa, charyzmatycznego przywódcy nieformalnej grupy religijnej „Wspólnota Miłość i Miłosierdzie Jezusa” działającej wokół wspomnianego księdza i Pustelni św. Ducha w Czatachowie (gm. Żarki). Jak wynika z komunikatu Kurii, ks. Galus powinien najpóźniej 29 listopada opuścić Pustelnię w Czatachowie i na przynajmniej pół roku udać się w miejsce odosobnienia „w celu podjęcia samotnej modlitwy i pokuty za Kościół i wspólnotę, rozeznania swojej drogi w dalszej posłudze duszpasterskiej”. Czy charyzmatyczny ksiądz, który zgromadził wokół siebie grupę wiernych wyznawców, często określanych jako „sekta” podporządkuje się nakazom swojego biskupa? O tym przekonamy się w najbliższym czasie.
Podziel się
Oceń

My byliśmy w Czatachowie przed Pustelnią w ostatnią niedzielę, gdzie zgodnie z przewidywaniami już czwartą niedzielę przebieg mszy prowadzonej przez ks. Galusa obserwowali policjanci. Tym razem z OPP Częstochowa, ale również i KPP Myszków.  Dodatkowo wspierani przez KWP Katowice, która do Czatachowy skierowała wóz obserwacyjny wyposażony w kamery, co pozwalało filmować przebieg uroczystości spoza terenu pustelni. Naliczyliśmy co najmniej 6 samochodów policji, rozstawionych z każdej strony Pustelni. 
Policjanci w niedzielę 15 listopada zapewne pamiętając porażkę sprzed tygodnia, tym razem nie wchodzili na teren Pustelni, obserwując teren z dużej odległości.

Naszym zdaniem to po prostu sekta

Jako dziennikarz też zjawiłem się przed pustelnią 15 listopada, żeby naocznie przyjrzeć się funkcjonowaniu grupy religijnej. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to kilkadziesiąt, około 30 osób ubranych w kamizelki z napisem „Diakonia porządkowa”. Coś jak ochrona pustelni. Nie bardzo wiadomo przed czym mają chronić, ale przy wejściu stale stoi 5-6 „diakonów”. Bacznie obserwowany jest każdy, kto może wydawać się „obcy”. Gdy na teren pustelni wchodzi ktoś już ochronie znany, jest serdecznie witany, przytulany. Początkowo stoję przed bramą jako bierny obserwator, słucham kazania. I tu pierwsze zaskoczenie, jak słabym mówcą jest ks. Galus, jeżeli to on wygłaszał kazanie. Ksiądz wielokrotnie się powtarza, mówi w  mojej ocenie w sposób nudny. Skupiam się więc na obserwacji pracy „Diakonii porządkowej”. Widać, że ma ona swoją strukturę, prym wiodą dwie młode kobiety i mężczyzna o ascetycznym wyglądzie. Jedna z kobiet robi na ulicy zdjęcia, filmuje telefonem otoczenie, jakby dokumentując kto wchodzi, kto jest na zewnątrz. Dokładnie, dookoła nagrywa policyjny wóz z ciemnymi szybami, tzw. Ruchome Stanowisko Dowodzenia. 

Aparat zadziałał jak „woda święcona na Diabła”
Pustelnia ma nie tylko swoją ochronę, „Diakonię porządkową”, która czujnie obserwuje otoczenie, ale też przy każdym wejściu wyraźne ostrzeżenia „TEREN PRYWATNY-WSTĘP WZBRONIONY” oraz wszędzie tabliczki, nawet w lesie na przeciwko, że „zakaz fotografowania”. Zupełnie bezprawny, gdyż wszystko co jest widoczne w przestrzeni publicznej można fotografować,  a zdjęcia czy filmy publikować, również w celach komercyjnych, zarobkowych. Ale tabliczki mają chyba odstraszać przed próbą fotografowania. Bo może ktoś postronny rzeczywiście uwierzy, że nie wolno? Szybko przekonaliśmy się, że „zakaz fotografowania” to nie tylko ostrzeżenie, że „Diakonia” natychmiast i zdecydowanie reaguje gdy zobaczy jakiś aparat fotograficzny, czy telefon użyty do zdjęć. Gdy wyjmuję z plecaka aparat i robię z ulicy pierwsze zdjęcia bramy pilnowanej przez „Diakonię” natychmiast dobiega do mnie kilku ochraniarzy: „Proszę nie robić zdjęć!”- wykrzykuje jedna z „Diakonek”, zasłania pustelnię ciałem, staje przed obiektywem. Mówię, że jestem dziennikarzem, podaję nazwę redakcji. Informuję również, że nie zamierzam przestać robić zdjęć, że w przestrzeni publicznej nikt mi tego zabronić nie może. Obstawiony przez „Diakonów” muszę bronić sprzęt przed odebraniem. Gdy proszę o zachowanie dystansu, wszak mamy epidemię koronawirusa, „Diakoni” nie reagują, dalej napierają. Jedna z kobiet grozi wezwaniem policji, która stoi tak daleko, że funkcjonariusze mogą rzeczywiście nie widzieć co się dzieje. Choć powinni to widzieć policjanci pracujący w RSD- Ruchomym Stanowisku Dowodzenia. 
Wezwani przez „Diakonkę” podchodzą dwaj policjanci. Ponownie przedstawiam się jako dziennikarz. I tu konsternacja. Policjanci nie pouczają „Diakonów”, żeby nie przeszkadzali dziennikarzowi w pracy, że nie ma żadnych przepisów ograniczających nagrywania, fotografowania w takim miejscu (stoimy na ścieżce pieszo-rowerowej), to mnie pouczają, że tu przecież jest „zakaz fotografowania”. Również policjantom tłumaczę, że nie zamierzam się do tych tabliczek stosować, wtedy oni proszą, żeby „nie robić zdjęć, bo to ich prowokuje”. 
Każda kolejna próba wykonywania zdjęć kończy się tak samo: natychmiast doskakuje do mnie kilku „Diakonów”, zasłaniają pustelnię, upominają, żeby „nie robić zdjęć”. Cały czas jestem poza pustelnią, na ulicy, ścieżce rowerowej. Dostaję też własnego „Diakona” który nie odstępuje mnie ani na krok. 
W pewnej chwili podchodzi mężczyzna i wręcza mi różaniec: -Błądzisz bracie -mówi- dlatego daję ci mój osobisty różaniec z Fatimy. Nawróć się! Chwila zawahania, czy przyjąć dar, wszak to przedmiot wręczany przez obcą osobę, a staram się stosować do przepisów o dystansie społecznym, ze względu na epidemię, ale dar jednak przyjmuję, żeby tego pana nie urazić odmową. Pomyślałem tylko „w samochodzie mam środek dezynfekcyjny” trzeba będzie różaniec spryskać. Zapewnieniom księdza Daniela Galusa, z którejś z wcześniejszej mszy, że na Covid-19 wystarczy woda  święcona, jakoś nie uwierzyłem.
Msza się kończy. Choć tłum na terenie Pustelni ciągle tam jest, policjanci opuszczają teren. „Diakoni” wdają się ze mną w rozmowę, namawiają, żeby przyjść na kilka spotkań, wtedy „zrozumiem jak tu jest”, poznam „Ojca Daniela”. Mówię, że właśnie po to tu dzisiaj jestem, żeby dowiedzieć się dlaczego są określani jako sekta, że z księdzem Galusem też chciałbym porozmawiać, pytam ile to jeszcze potrwa, bo już po mszy, czy ks. Galus mógłby wyjść, lub jak z nim się umówić na rozmowę.
-A, to przyjdź do spowiedzi- mówi jeden z „Diakonów”. Odpowiadam uprzejmie, że nie zamierzam się spowiadać, tylko przeprowadzić wywiad z ich guru, że to ja chcę zadawać pytania. Wtedy pada kategoryczne, że to „niemożliwe”. 
We wtorek 18 listopada kontaktujemy się z Rzecznikiem Prasowym Archidiecezji Częstochowskiej ks. Mariuszem Bakalarzem. Pustelnia w Czatachowie, choć opanowana przez grupę religijną skupioną wokół ks. Daniela w sensie majątkowym jest własnością Kurii. Pytamy więc Kuria wie o tabliczkach „zakaz fotografowania” na tym obiekcie sakralnym, czy wiszą one za zgodą Kurii, gdyż jak nam się wydaje, to jedyny w Polsce obiekt sakralny z takim „zakazem”. 
Ks. M. Bakalarz: -Teren jest własnością archidiecezji. Potwierdzam, że fotografowanie kościołów z zewnątrz, terenu, budynków nie jest zabronione. Są oczywiście regulacje kościelne odnoście używania aparatów i kamer filmowych wewnątrz budynków, zwłaszcza podczas Mszy Świętej. Chodzi o to, aby osoby filmujące, robiące zdjęcia nie przeszkadzały w liturgii. 
Ks. Mariusz Bakalarz przypomina jednocześnie, że ks. Daniel Galus jest księdzem, nie zakonnikiem, jak go tytułują jego „wyznawcy”).  
Wypada w tym miejscu sprostować, że w wersji tego artykułu, który wcześniej ukazał się w Gazecie Myszkowskiej i Kurierze Zawierciańskim pisaliśmy błędne, cytując ks. Bakalarza, że „ks. D. Galus ma  od kwietnia 2017 zakaz odprawiania Mszy św. Ks. Galus, jak nam wyjaśnił rzecznik Kurii ks. Mariusz Bakalarz w kolejnej rozmowie, nie jest suspensowany, nie ma zakazu odprawiania Mszy św. W kwietniu 2017 został wydany nakaz dla wiernych Archidiecezji Częstochowskiej, aby od udziału w uroczystościach religijnych w Pustelni się powstrzymali, ze względu na nieuregulowany w Kościele status tej wspólnoty:  -Jest to  instrukcja, zalecenie dla wiernych z Archidiecezji Częstochowskiej, aby powstrzymali się od uczestnictwa w czynnościach religijnych, mszach odprawianych przez ks. Galusa w Pustelni w Czatachowie. 
Jest planowane na najbliższe dni spotkanie ks. Arcybiskupa  z ks. Danielem Galusem, proszę oczekiwać komunikatu w tej sprawie, który ma pomóc w rozwiązaniu problemu. Trzeba bowiem wyeliminować zjawiska niewłaściwe do jakich dochodzi w tej wspólnocie. Ale też trzeba docenić ile dobra się w niej dzieje. Są nawrócenia, wielu ludzi odnalazło tam swoją drogę do Boga. W Kościele są różne drogi do Boga. 


Pustelnia św. Ducha w Czatachowie powstała w 1993 roku, założona przez Paulina ojca Stefana Legowca. Wtedy była to skromna chatka z trumną służącą mu za łóżko. Jak się dowiedzieliśmy ojciec Stefan Legowiec dalej pełni życie pustelnicze, kontemplacyjne. Za to pustelnia, którą założył w Czatachowie, ze skromnością i zamkniętością pustelniczego życia w ubóstwie, którą założył nie ma już nic wspólnego. 
Po roku 2008 skromna wcześniej pustelnia z drewnianą kapliczką zaczęła się intensywne rozbudowywać na kilku działkach które nabyła Kuria Metropolitarna w Częstochowie. W sierpniu 2008 r, ksiądz Jan Wajs proboszcz żareckiej parafii wystąpił do Urzędu MiG Żarki  z wnioskiem o przeznaczenie działek nr ewid. 819/5, 819/2, 820/1, 820/2, 821/1, 821/2, 822 położonych w Czatachowie pod zabudowę usług sakralnych. Kuria Metropolitalna zaplanowała  budowę 4 pustelni w zabudowie szeregowej które dzisiaj widzimy na lewo od wejścia.  30 października 2009r. Rada Miejska podjęła uchwałę Nr /214/2009 w sprawie zmiany planu zagospodarowania dla w/w działek położonych w Czatachowie. Rozbudowa  pustelni ruszyła aż do kształtu widocznego obecne z kilkoma budynkami, kamiennym murem. Do Kurii wg naszych ustaleń nie należy las i łąki naprzeciwko, przekształcone w coś rodzaju parku z ławkami, kapliczkami, sklepikami. Ale zastanawiające jest co innego. Wchodząc na geoportal, czyli rządowy portal geodezyjny,  widać wyraźnie, że ogrodzony teren Pustelni, a nawet część budynku kaplicy stoi albo na drogach publicznych, albo jak to jest z budynkiem kościoła na gruntach prywatnych. Wysłaliśmy więc pytania do  Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Myszkowie, Urzędu MiG Żarki oraz do Kurii Metropolitarnej, aby każda z tych instytucji odpowiedziała na pytania: 1) czy kaplica i inne budynki nie są samowolą budowlaną? 2) czy Kuria ma tytuł prawny do działek innych niż wymienionych we wniosku ks. Wajsa, proboszcza z Żarek w 2008 roku? 3) I czy gmina Żarki dostrzegła to, że kamienne ogrodzenie pustelni wydaje się być postawione w drodze publicznej?
Czekamy na odpowiedzi. 

Wydaje się jednak, że problemy arcybiskupa Wacława Depo z możliwą samowolą budowlaną to najmniejsze z problemów, jakie stoją przed biskupem do rozwiązania w kontekście Pustelni św. Ducha i sekciarskiej „Wspólnoty Miłość i Miłosierdzie Jezusa”. 18 listopada Kuria opublikowała komunikat wzywający ks. Galusa do posłuszeństwa i pokuty. Komunikat o bardzo jak na instytucję kościoła konkretnej i zdecydowanej treści opublikowano na profilu Archidiecezja Częstochowska na FB. Do środy wieczór było pod nim ponad 200 komentarzy. Są takie chwalące decyzję arcybiskupa, ale mnóstwo wpisów broniących „Ojca Daniela”. Tak tytułuje go większość, choć Daniel Galus nie jest zakonnikiem. Ale to już konsekwencja publikacji tak ważnego oświadczenia wydanego w imieniu Kościoła na portalu, gdzie najlepiej się plotkuje, atakuje, opluwa. Naszym zdaniem publikacja na FB to błąd. Zacytujmy kilka wpisów z serii „obrońców Ojca Daniela i prawdziwej Wiary”: „Ojcze Danielu jesteśmy z Tobą my Owce Pana Jezusa Chrystusa. Ty teraz Ojcze Danielu wzgardzony, jak sam Chrystus za Wiarę. Ojcze Danielu wracaj.... ratuj nas i naszą ukochaną Ojczyznę, a także ludzi którzy niszczą kościół” -pisze Agnieszka Chomoncik (nazwa profilu).  „Biskupi się nieźle ośmieszyli w tym komunikacie, bo wcześniej niejednokrotnie przyjeżdżali na spotkania błogosławili i mieli wszystko pod kontrolą, a nagle taka zmiana. Czyżby jakiś nacisk odgórny? Sam Pan Bóg będzie sędzią”- Teresa Szkaluba.  „Ojciec Pio również miał zakaz odprawiania Eucharystii, Ojcze Danielu pamiętamy w modlitwie za Ciebie jesteś kapłanem Bożym nic i nikt tego nie zmieni. Panie Jezu ty się tym zajmij”- Weronika Lizakowska. „Postępowanie biskupa Depo jest śmieszne, dlaczego nie zapyta ludzi, którzy jeżdżą na spotkania co się dzieje w Pustelni. Jestem osobą, która dzięki spotkaniom ojca Daniela się nawróciła, cuda które się dzieją w Czatachowie są nie do opowiedzenia. Wstyd biskupie”- Beata Kozdroń-Szczypek.
„Żeby kuria z takim samym zaangażowaniem i troską, o powstrzymanie rozlewającego się zamętu i zgorszenia, egzekwowała kary dla kapłanów dopuszczających się pedofilii, nadużyć finansowych czy rozprawiała się z homolobby” -Filip Czerkun. 
Do 29 listopada 2020 ks. Daniel Galus powinien opuścić pustelnię i udać się do miejsca odosobnienia na pokutę i modlitwę. Nawet jeżeli wykona nakaz biskupa, jego obrońcy, czy „wyznawcy” patrząc na wpisy pod komunikatem Kurii Metropolitarnej w Częstochowie „w sprawie ks. Daniela GALUSA i działalności zgromadzonej wokół niego grupy wiernych” raczej wątpliwe by przyjęli decyzję biskupa ze zrozumieniem.
Jarosław Mazanek

 

Komunikat w sprawie ks. Daniela GALUSA i działalności zgromadzonej wokół niego grupy wiernych
Częstochowa, 18 listopada 2020 r.

W dniu 17 listopada 2020 r. w siedzibie Kurii Metropolitalnej w Częstochowie, odbyło się spotkanie J.E. Księdza Arcybiskupa Wacława DEPO, Metropolity Częstochowskiego z ks. Danielem GALUSEM, prezbiterem Archidiecezji Częstochowskiej, przebywającym na terenie tzw. Pustelni w miejscowości Czatachowa, gdzie gromadzi się skupiona wokół niego grupa wiernych określająca się jako „Wspólnota Miłość i Miłosierdzie Jezusa”. W spotkaniu tym uczestniczył również J.E. Ksiądz Biskup Andrzej PRZYBYLSKI, biskup pomocniczy i wikariusz generalny Archidiecezji Częstochowskiej.
W związku z okazywaną przez Ks. GALUSA postawą nieposłuszeństwa, braku reakcji na udzieloną mu naganę i wywoływanym tym samym zamętem i zgorszeniem wśród wiernych, a także wobec niepokojących zjawisk coraz mocniej dotykających kierowaną przez niego grupę, podczas wspomnianego spotkania Ks. GALUSOWI zakomunikowano decyzję o nakazie odbycia półrocznego (od 29 listopada 2020 r. do 29 maja 2021 r.) czasu rekolekcyjnego odosobnienia, czyli podjęcia samotnej modlitwy i pokuty za Kościół i wspólnotę, rozeznania swojej drogi w dalszej posłudze duszpasterskiej, opuszczenia Pustelni w Czatachowie (będącej w całości własnością Archidiecezji Częstochowskiej) oraz przebywania we wskazanym mu miejscu. Ponadto otrzymał polecenie powstrzymania się od publicznego sprawowania swoich kapłańskich funkcji, zarówno dla samej wspólnoty, jak i poza nią.
Także członkowie kierowanej przez niego grupy, która nie posiada dotąd żadnego zatwierdzenia kościelnego, mimo zaoferowanej jej przez Kurię Metropolitalną w Częstochowie wszelkiej koniecznej pomocy, winni przyjąć ten czas jako sposobność do uspokojenia emocji, ale nade wszystko w modlitwie rozeznać swoją drogę i wierność Kościołowi. Jeśli zostaną spełnione powyższe warunki, podjęte zostaną wspólne kroki na drodze uregulowania sytuacji samego Ks. GALUSA, jak również wspólnoty.

ks. Mariusz BAKALARZ
rzecznik prasowy Archidiecezji Częstochowskiej

 

SPROSTOWANIE
W artykule „Kuria nakazuje księdzu Galusowi opuszczenie Pustelni w Czatachowie” KZ nr 47 z 20-11-2020 błędnie zacytowaliśmy wypowiedź ks. Mariusza Bakalarza, Rzecznika Kurii Częstochowskiej. Napisaliśmy, że ks. D. Galus ma od kwietnia 2017 zakaz oprawiania Mszy św. To błędna informacja. Na ks. Daniela Galusa nie została nałożona suspensa (nagana) w tym zakresie. Za tę pomyłkę przepraszamy. 
Poprawnie ten fragment artykułu powinien brzmieć:
„W kwietniu 2017 został wydany nakaz  czy też zalecenie dla wiernych Archidiecezji Częstochowskiej, aby od udziału w uroczystościach religijnych w Pustelni się powstrzymali, ze względu na nieuregulowany w Kościele status tej wspólnoty:  -Jest to  instrukcja, zalecenie dla wiernych z Archidiecezji Częstochowskiej, aby powstrzymali się od uczestnictwa w czynnościach religijnych, mszach odprawianych przez ks. Galusa w Pustelni w Czatachowie.”
Kwestia ta została powtórzona w komunikacie Kurii Archidiecezjalnej z dnia 20-11-2020, więc zacytujemy go: „W dniu 3 kwietnia 2017 r. Arcybiskup Metropolita Częstochowski wydał komunikat, w którym przypomniał, że ks. Galus jest prezbiterem Archidiecezji Częstochowskiej, a także, że „Wspólnota Miłość i Miłosierdzie Jezusa” nie posiada dotąd kościelnego zatwierdzenia. Ponadto wskazał, że właściwe byłoby w obliczu nieuregulowania sytuacji tejże grupy oraz pewnych wątpliwości, powstrzymanie się od organizowania wyjazdów na spotkania modlitewne organizowane przez ks. Galusa oraz „Wspólnotę Miłość i Miłosierdzie Jezusa” do czasu zakończenia prac Komisji, wydania orzeczenia na temat jej działalności.”
Prace te jak się  dowiadujemy nigdy nie zostały zakończone, „Wspólnota Miłość i Miłosierdzie Jezusa” do XII 2019 mogła działać „poza miejscem świętym”, a więc nie w Pustelni. Spotkania Wspólnoty mogły się odbywać np. w halach sportowych. Jak wiemy, ks. Galus i wierni tworzący wspólnotę również te zalecenia ks. arcybiskupa ignorowali i ignorują dalej. 
Jarosław Mazanek



Napisz komentarz
Komentarze
as 22.01.2023 20:33
Zamętu

Monika 04.02.2022 14:45
Boże wiem że odkrywasz teraz brud w kościele. Pokornie prosze chron o.Daniela to jeden z nielicznych dobrych kapłanów

Piotr 03.01.2022 15:50
Sekta w najczystszej postaci pochodząca od amerykańskich zielonoświątkowców. Cwaniak ks Gallus z talentem i z organizacją wsparcia robi pieniądze. Byłem i widziałem i znam osobiście ludzi z bliskiej rodziny którzy są od tego uzależnieni. Jeśli ktoś wierzy, że taka msza go „uzdrowi” to nie zna Pisma Świętego i nauk Chrystusa. Bóg działa przez ludzi, nie potrzebuje cyrku uzdrowień publicznych, nawiedzonych kaznodziei czy innych.... Działa po cichu bez rozgłosu, zna nas i wie o nas wszystko. Gallus i spółka to zwykła szuja i oszust - żeruje na słabej wierze.

Jareks 30.11.2021 02:16
Przez przypadek trafilem na ten ,,artykuł". Kolega piszący to cos ,wzorce czerpal chyba od kolegow z lat 50tych zeszlego stulecia . Moje gratulacje tendencyjny komuchu ,dokonałeś niemożliwego

Kasia 01.12.2021 21:38
Brawo Panie redaktorze! Raz byłam w kościele na Mszy u księdza Galusa i nigdy więcej. Biskup ma rację.

Obserwator 15.04.2021 22:31
Boże Miłosierny, miej w Swej opiece ks. Galusa.

osoba wierząca 17.02.2021 20:08
Byliśmy cały dzień na mszy i modlitwie oraz śpiewie pieśni kościelnych modliliśmy się jako katolicy i wierzący ludzie kto był osobiście to wie jak naprawdę moźna odczuć wiarę i modlitwę to najlepsze rekolekcje jakie człowiek moźe przeźyć.A ci wszyscy wyzamykani purpuraci wypasieni modlą się na Jasnej Górze i tylko im kasa w głowie 35 min mszy i to wszystko tyle lat są księźmi i co nawet na pamięć lituri mszalnej nie umia nie tylko oni ale cały kler ma gdzieś wiarę zaangaźowanie w modlitwę tylko liczy sie kasa luksus prywatne domy mieszkania firmy,kobiety itd.Ojciec Daniel dla nich powinien być przykładem wiary modlitwy pomocy biźnim to co przeźyliśmy w głowie się nie mieści modlitwą i za sprawą Ojca Daniela wyprosiliśmy łaski .Policja to powinna obserwować i pilnować pedofili kościelnych aby nie wyźadzali dalej krzywdy dzieciom to jest zwykła nagonka bo ludzie ciągną do prawdziwej wiary tak jak kiedyś do Pana Jezusa a cała ta szopka nie przyciąga ludzi do świątyń wystrojonym luksusem i złotem czyź Jezus nie nauczał na łonie przyrody odziany w zwykłe ubranie dzielił się z biednymi zapukajcie do biskupa o pomoc otworzy wam drzwi ?wyjdzie do was odprawi wam mszę tak tylko zapyta się ile zapłacicie czy mu się opłaca czy koperta bedzie gruba .Ojcze Danielu jesteśmy z Tobą i za tobą bo to co robisz i przyciagasz ludzi w modlitwie to źaden w Polsce obecnych biskupów tego nie zrobił

Roman 04.01.2021 21:31
Większość grup modlitewnych, działających przy KK ma znamiona sekty. Grupa modlitewna sektą nie jest. Zresztą w naszym ustawodawstwie takiego pojęcia nie ma. Jest pojęcie Związek Wyznaniowy. To co robi ks. Galus nie wykracza poza naukę Magisterium KK. A że krytykował władze za sposób walko z covid-19 to miał rację. Przeciwdziałanie bowiem był zwyczajnie głupie. Prof. Szumowski wyleciał za to z rządu co dowodzi tezy nieudolności jego działań. Za głoszenie prawdy zostaje ksiądz odsunięty na pół roku "aby ochłonął". To jedna sprawa. Druga to fakt, że pojawiają się takie poza kościelne grupy, z księdzem na czele. Ksiądz w takich grupach może być doradca duchowym ale nie kierownikiem. Nie wypada. Sytuacja podobna jak z księdzem Natankiem. Z tym, że ten ostatni papieża nazywa pastorem, a o katolikach mówi "oni". Widać więc, że to odszczepieniec. Ks. Galus nim nie jest. Jest natomiast odważnym księdzem katolickim, który trochę za bardzo się zagalopował. Mam jednak wątpliwości czy bym do takiej grupy modlitewnej przystał, tak jak nie przystał bym do Przyjaciół RM. Też nie mają umiaru w wypowiedziach i głoszonej nauce.

Waldemar 02.01.2021 16:11
Tekst biedaka po komuszek szkółce rodzimych aparatczyków,aleście się napocili skrobiąc to badziewie ehhhh

Molly 07.12.2020 19:54
Bardzo byłam ciekawa jaką decyzję podejmie o. Daniel czy podda się woli zwierzchnika i udowodni wszystkim, którzy podejrzewali go o sekciarstwo, że się mylili czy okaże nieposłuszeństwo i rozwieje wszelkie wątpliwości kto zacz. Niestety wybrał najgorszą drogę i jego osoba już jest nie do obrony. Zastanawia mnie natomiast przesadne zainteresowanie tematem p. Mazanka, który jak wszystkim wiadomo po jego "obiektywnych" tekstach jest lewakiem z krwi i kości. Jego działanie to raczej chyba nie jest kiełkujące nawrócenie i co się z tym wiąże dbałość o wizerunek i czystość Kościoła, bo gdyby tak było to ukazałby się choć jeden artykuł potępiający atakowanie kościołów przez esesmańską binarną i niebinarną bolszewię. Wydaje mi się, że to kolejny pretekst żeby uderzyć w Kościół. Szanowny panie KK przechodził różne kryzysu z których już nie miał się podnieść, ale zawsze się podnosił, bo jak powiedział Jezus " bramy piekielne go nie przemogą". To co się dzieje to jest oddzielanie ziarna od plew. Jeszcze nie takie rzeczy się będą działy w KK. Powiedziane jest, że będzie ucisk i nawet Rzym straci wiarę, ale kto wytrwa będzie zbawiony. Zdecydowana większość ludzi pójdzie za Szatanem tylko nieliczni zostaną ocaleni, bo na końcu i to zwycięży Jezus król królów pan panów.

Michal 03.12.2020 00:32
Ten artykuł to jakieś nieporozumienie, to nie jest żadną sekta, a o Daniel nie jest uważany za guru. To grupa w kościele, nawet KS biskup powiedzial że te pół roku to dla uspokojenia emocji, i potem praca nad statutem, skąd tu się wzięło sekta? jedyny problem jaki tu jest to podejście do obostrzeń, co wkurzyło biskupa. Autorze nie udajesz nawet obiektywnosci, to nie jest nawet pseudodziennikarstwo, to propaganda i żenada, artykuł pod załóżona z góry teze

Molly 08.12.2020 11:51
Wszystko ok tylko ksiądz Daniel niepodporzadkował się biskupowi więc zalatuje sekciarstwem, a już o braku posłuszeństwa i pokory nie wspomnę.

IHS 02.12.2020 19:11
Chwała Bogu za Ojca Daniela. JEZUS CIĘ KOCHA!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: pit2010Treść komentarza: "od 2 miesięcy nie są roznoszone listy". Panie redaktorze, od 13.12.2023 rządzi koalicja trzynastego grudnia a nie PIS.Data dodania komentarza: 27.03.2024, 18:04Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: PrawdaTreść komentarza: Większość urzędów brakuje listonoszy nawet całe urlopy z zeszłego roku są nie wybrane bo powiększone rejony i brak osób na zastępstwa urlopowe , jak zwolnią więcej listonoszy sposobem nieprzedłurzenia umów i blokady przyjmowania nowych to efekt będzie jeszcze gorszyData dodania komentarza: 27.03.2024, 14:59Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: NiezadowolonyTreść komentarza: Po dropsy moge iść do spożywczego a kurier przyniesie mi przesyłkę na drugi dzień z drugiego końca kraju. STOP lenistwu.Data dodania komentarza: 27.03.2024, 07:05Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: DAREKTreść komentarza: Prezes tylko tak potrafi. LOT też chciał ratować od zwolnień ludzi. Na szczęście to prezes wyleciał i jak widać LOT ma się dobrze. Na nieszczęście PP prezesa przytuliła.Data dodania komentarza: 26.03.2024, 21:18Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: MnmTreść komentarza: No i dobrze moje zamówienie poczta ponad miesiąc niesie i donieść nie może . Państwowe etaty są dobre dla tych co siedzą za biurkiem a tak w ogóle to przestarzałe jak abonament i telewizja panstwowaData dodania komentarza: 26.03.2024, 18:48Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: mieszkaniec MrzygłoduTreść komentarza: Panie Bartnik ja na Pana nie zagłosuje. Co to za dziwactwa o Mrzygłodzie Pan opowiadasz? Skoro jest pan prawnikiem to dlaczego nie ma pan kancelarii a pchasz się pan na stołek urzędniczy? Jak żyje a już długo żyje to adwokaci dobrzy to mają z czego żyć!!!Data dodania komentarza: 26.03.2024, 13:01Źródło komentarza: Bo Mrzygłód jest jakiś inny?
Reklama
Reklama
Reklama