Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 05:58
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Nasi „Rzeźnicy” z Myszkowa w Bieszczadach

W dniach 6-14 czerwca odbył się jeden z najbardziej popularnych festiwali biegowych w Polsce tzw „Bieg Rzeźnika” w Bieszczadach. Okazuje się, że spora była na Rzeźniku reprezentacja zawodników z Myszkowa i okolic. W najdłuższym, pełnym dystansie 108 km pobiegli Rafał Kępski i Robert Tuora, a w krótszym 51 km i „”rzeźniczku” 26 km jeszcze 7 osób.
Podziel się
Oceń

Jak sama nazwa może wskazywać jest on uznawany jako jeden z najbardziej trudnych biegów, bieszczadzkie góry z błotnistymi i dzikimi szlakami dają efekt morderczej rywalizacji sportowej.
Rywalizacja ta w tym roku odbyła się w wersji covidowej. Chodź wystartowało ponad 2500 uczestników to nie było tłoku, nie było wspólnego startu ani dekoracji po biegu oraz imprez towarzyszących. Organizator wymyślił nową formulę biegu. Każdy mógł startować w dowolnie wybranym dniu i godzinie w czasie trwania festiwalu (8 dni). Przebiegając przez linię startu włączał się system GPS, jak i na koniec trasy również sygnalizował, że uczestnik zakończył bieg. Dzięki temu każdy biegał w bezpiecznej odległości, unikając zagrożenia zarażenia koronawirusem.
Nasi biegacze z Myszkowa także wystartowali na różnych dystansach. (źródło www.biegrzeznika.pl). Na „Rzeźniczku” 26km wystartowali: Grzegorz Karcz, Joanna Karcz, Tamara Koczur, Rafał Kupczak, Marek Fajer, Mateusz Kostrzewski.  Na „Rzeźnik Sky” 51km wystartował Andrzej Sutkowski. Na głównym biegu, gdzie biega się jedynie w parach (dla bezpieczeństwa) wystartowało małżeństwo  Jacek Szmuc oraz Anna Szmuc. Natomiast na najdłuższym biegu ULTRA Rzeźnik wystartowali Robert Tuora (właściciel Capri) oraz Rafał Kępski (radny powiatowy) Był to bieg na 108km z łączną ilością przewyższeń ponad 5000m. 
Z relacji Rafał Kępskiego : -Dołączyliśmy do grona osób, które na własnej skórze musiało się przekonać dlaczego Bieg Rzeźnika ma taką nazwę. Przebiegliśmy 112 km po bieszczadzkich górach z łączną ilością przewyższeń ponad 5000m (trasa ma 108 ale my się trochę zgubiliśmy w nocy. Zajęło nam to 25h.25min. Trasa była przepiękna ale tyle błota to ja nigdy nie widziałem, jak to w górach mieliśmy piękną pogodę, ulewy, postraszyło burzą, widoki cudowne. Była adrenalina i euforia ale też kryzys i zwątpienie czy damy radę. Wrażenia nie do opisania, dziękujemy za wsparcie na trasie i naszemu supportowi za pomoc. I na koniec: gratulacje dla organizatorów Bieg Rzeźnika, za odwagę w przygotowywaniu festiwalu w wersji covidowej, przecieracie szlaki i robicie to bardzo dobrze.
Taka wersja biegu sprawia że rywalizacja między sobą nie ma aż tak dużego znaczenia, za to jest wyzwanie dla samego siebie. My również gratulujemy wszystkim „rzeźnikom” wytrwałości i ukończenia biegu. (red)

https://www.biegrzeznika.pl/aktualnosci/w-bieszczadach-zakonczyl-sie-vi-festiwal-biegu-rzeznika/



Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama