Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 22:34
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

BURMISTRZ POD GRADEM PYTAŃ

(Myszków) W środę, 24 lipca, odbyła się kolejna, nadzwyczajna sesja Rady Miasta w Myszkowie. Obrady radnych zdominowane zostały dyskusją dotyczącą mostu na ul. Mrzygłodzkiej, który decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego od czwartego lipca wyłączony został z użytkowania. Most zamknięty będzie najprawdopodobniej do 21.12.2020 roku, a przynajmniej taki termin na jego naprawę, czy raczej odbudowę, wyznaczył PINB. O zaniedbaniach burmistrza w tym zakresie oraz o braku podjęcia jakichkolwiek działań naprawczych względem ulegającemu coraz szybszej degradacji mostu, które wynikały chociażby z zaleceń kolejnych ekspertyz, szczegółowo pisaliśmy już w poprzednim numerze Gazety Myszkowskiej. Na ostatniej sesji Włodzimierz Żak musiał zmierzyć się z licznymi pytaniami radnych, a w szczególności Zofii Jastrzębskiej i Adama Zaczkowskiego, którzy domagali się pełnej informacji na temat mostu i podjętych przez burmistrza działań.
Podziel się
Oceń

(Myszków) W środę, 24 lipca, odbyła się kolejna, nadzwyczajna sesja Rady Miasta w Myszkowie. Obrady radnych zdominowane zostały dyskusją dotyczącą mostu na ul. Mrzygłodzkiej, który decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego od czwartego lipca wyłączony został z użytkowania. Most zamknięty będzie najprawdopodobniej do 21.12.2020 roku, a przynajmniej taki termin na jego naprawę, czy raczej odbudowę, wyznaczył PINB. O zaniedbaniach burmistrza w tym zakresie oraz o braku podjęcia jakichkolwiek działań naprawczych względem ulegającemu coraz szybszej degradacji mostu, które wynikały chociażby z zaleceń kolejnych ekspertyz, szczegółowo pisaliśmy już w poprzednim numerze Gazety Myszkowskiej. Na ostatniej sesji Włodzimierz Żak musiał zmierzyć się z licznymi pytaniami radnych, a w szczególności Zofii Jastrzębskiej i Adama Zaczkowskiego, którzy domagali się pełnej informacji na temat mostu i podjętych przez burmistrza działań.


 

Burzliwa dyskusja rozpoczęła się już podczas ustalenia porządku obrad. Radna Zofia Jastrzębska domagała się by przedstawić jak na przestrzeni ostatnich lat wyglądał proces powolnej degradacji stanu mostu, jakie podjęto działania naprawcze oraz prosiła o wgląd do wszelkich ekspertyz i raportów z przeglądu mostu na ul. Mrzygłodzkiej. Radnej wtórował Adam Zaczkowski, po raz kolejny zarzucając również burmistrzowi uchybienia formalne co do procedury zwołania sesji nadzwyczajnej.


 

- Aby procedować te uchwały, szczególnie uchwałę w sprawie przebudowie mostu, my musimy znać szczegóły, i chcemy poznać historię tego mostu. Prosiłabym pana burmistrza o pewne wyjaśnienia – rozpoczęła Zofia Jastrzębska, Wiceprzewodniczący Rady Miasta.


 

- Po raz kolejny zostajemy stawiani w sytuacji trudnej, podejmowania decyzji na temat spraw, które nie zostały nam przedstawione w normalnym trybie. Pomimo tego, że wielokrotnie wnioskowaliśmy o to, żeby ograniczać ilość sesji nadzwyczajnych, żeby sprawy istotne dla miasta były rozpatrywane w trybie zwyczajnym, poprzedzone dyskusjami w komisjach, po raz kolejny jesteśmy zaskakiwani tematem, na który nie mamy pełnej wiedzy. Pewną informację na temat tego, jak wygląda sytuacja z mostem udało nam się pozyskać, ale chcielibyśmy przede wszystkim posłuchać, co na ten temat do powiedzenia ma pan burmistrz. Chciałem zwrócić uwagę po raz kolejny na uchybienia formalne, co do zwołania sesji nadzwyczajnej, ponieważ wniosek został przekazany bez wymaganych ustawą załączników, projekty uchwał zostały nam przekazane w trybie późniejszym. Pan przewodniczący zwołał sesje na podstawie wniosku, bez załączników, co jest uchybieniem formalnym.
Poza tym, zwracam uwagę na to, że na zwołanie sesji ma pan przewodniczący siedem dni i ten okres można by poświęcić, by zbadać temat dogłębnie. My takiej szansy nie mieliśmy – swoje zdanie wyraził Adam Zaczkowski.


 

Burmistrz Włodzimierz Żak podkreślił, że wykorzystując fakt, iż zwołana została sesja w sprawie rozpatrzenia skargi na dyrektor MOPS-u (skarga wpłynęła 16 lipca i zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego powinna zostać rozpatrzona w ciągu miesiąca), postanowił zaproponować, jak podkreślił, trudne zmiany w budżecie. Dodał także, że nie tylko radni, ale on również jest zaskakiwany pewnymi sytuacjami, ale miasto to żywy, ciągle zmieniający się organizm.


 

- Szanowni państwo, podam przykład zwoływanej sesji w sprawie ustalenia stawki na śmieci, kiedy, żeby państwa nie zaskakiwać, złożyłem wniosek na dwa tygodnie wcześniej. Wtedy przywołano mi przepis, że to ma być w ciągu 7 dni, czyli może być w ciągu jednego dnia, pięciu, siedmiu, ale nie dłuższym. Pan przewodniczący zgłosił mi wówczas, że jest uwaga od dwóch radnych, by jednak ten tryb zachować. Dzisiaj państwo mówicie w drugą stronę. Ja uważam, że art. 20 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym został zachowany, więc z punktu formalnego, sesja została zwołana w terminie. Co do załączników, szanowni państwo, to jest życie. Wykorzystując fakt, że rozpatrywana jest sesja nadzwyczajna, chcemy jak najszybciej przystąpić do budowy mostu. I od razu chcę sprostować jedną rzecz. Zgodnie z decyzją wydaną przez PINB most ma być wykonany do grudnia 2020. Konstrukcja finansowa, z uwagi na to, że mamy bardzo trudny budżet i musimy z czegoś zrezygnować, żeby coś innego zrobić, a mostu w budżecie nie przewidywaliśmy w tym roku, jest konstrukcją na trzy lata, dlatego że przewidujemy, a po drodze jest tyle zmiennych, na które nie mamy wpływu, że most będzie skończony w zalecanym terminie, natomiast będziemy przewidywać w umowie ostatnią płatność na początku stycznia 2021. Muszę państwu powiedzieć, dlaczego robimy to teraz, bo równie dobrze, ktoś mógłby powiedzieć, czy coś się stanie, jeśli z mostem byśmy poinformowali państwa w trybie zwyczajnym, czyli na sesji 29 sierpnia. Otóż, my w tej chwili przebieramy nogami, żeby jak najszybciej ogłosić przetarg na wybór projektanta. Prowadzone jest rozpoznanie rynku. I chcę powiedzieć, że ten most pojawi się w przyszłorocznym projekcie budżetu i nie będziemy mieli wyjścia. Wiedzieliśmy o jego stanie technicznym, że jest niezadowalający, natomiast ekspertyzy, które są wykonywane co roku, a taka dogłębna co pięć lat, wskazywały, na pogarszający się stan kilku mostów, także dyskusja nie dotyczy tylko mostu na ul. Mrzygłodzkiej. Natomiast most na ul. Mrzygłodzkiej był przewidywany do przebudowy. Ja państwa o tym poinformowałem na sesji absolutoryjnej, kiedy prezentowałem co nasze miasto czeka, przewidywałem wówczas, na podstawie rozmów z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego i jego niepokoju, oraz wniosków płynących z ekspertyzy, że przebudujemy ten most w ciągu 2-3 lat. Byłem optymistą. Powiatowy Inspektor, niepokojąc się zapisami wcześniejszej ekspertyzy zlecił, byśmy wykonali jeszcze jedną. Rozmawialiśmy wówczas o możliwości użytkowania mostu, żeby jeździły nim samochody do 3,5 tony, po to, żeby w ciągu tych dwóch lat wydłużyć ten okres. My tego nie uczyniliśmy pokładając nadzieję, w ekspertyzie wykonanej w czerwcu tego roku, licząc na to, że ta druga ekspertyza pokaże, że nie jest tak źle. I ta druga ekspertyza, która w treści jest bardzo brutalna, pozbawiła nas złudzeń – poinformował Włodzimierz Żak.


 

Zofia Jastrzębska dopytywała o przeglądy mostów, protokoły oraz ekspertyzy. Chciała również wiedzieć, czy protokoły przesłane zostały do PINB.


 

- Kolejny raz zadaje pytanie, czy były dokonywane przeglądy mostu, czy były zlecane przeglądy mostu i w jakich latach. Bardzo bym prosiła o udostępnienie protokołów z przeglądu mostów. I bardzo bym prosiła o udostępnienie tych protokołów teraz, przed podejmowaniem decyzji. Pan burmistrz powiedział, że była wykonywana ekspertyza. Również proszę o pełną ekspertyzę, żeby radni mogli się z nią zapoznać. Kolejne moje pytanie brzmi, czy protokoły z przeglądów i ekspertyzy zostały przekazane do PINB, bo odnoszę wrażenia, że możemy mieć podobną sytuację jak z nieprzeglądaniem przejazdów kolejowych – dociekała Zofia Jastrzębska, pytając również czy burmistrz odwołał się od decyzji PINB, a jeśli nie, jaki był powód takiego postępowania.


 

- Nie odwołałem się dlatego, że cenię sobie bezpieczeństwo mieszkańców i użytkowników dróg. Ja się po prostu na tym nie znam. Powołuję się na ekspertów. Powiatowy inspektor, który ma ku temu kompetencje i myślę, że nikt na tej sali nie będzie ich podważał, podejmuje określoną decyzję. Ja do tej decyzji się dostosowuję i nie podejmę ryzyka odwoływania się od decyzji i brania na swoje barki ewentualnych późnej tego konsekwencji. Bezpieczeństwo miasta i mieszkańców jest najważniejsze – podkreślił Włodzimierz Żak.


 

Beata Jakubiec-Bartnik, apelowała o właściwe zabezpieczenie mostu. Wspomniała, że piasek, który został celowo wysypany by uniemożliwić przejazd, został rozjeżdżony, a wszystkie znaki zabezpieczające poprzesuwane, i w efekcie przejeżdżają tam już nie tylko mieszkańcy, ale nawet busy.


 

Zofia Jastrzębska pytała także, czy w zaleceniach po przeglądach technicznych mostu nie były wskazywane kierunki i działania, jakie należy podjąć by zapobiec dalszemu niszczeniu mostu, z kolei Tomasz Załęcki chciał wiedzieć, czy parę lat temu, gdy sytuacja mostu nie była aż tak tragiczna, nie było sugestii, że jest jeszcze szansa by ten most wyremontować.


 

- My wiedząc o tym, że w tej chwili mamy sugestie, czasami drobne dotyczące niektórych mostów i poważniejsze dotyczące innych, świadomie w okresie, w którym konstrukcja finansowa poprzednich budżetów nam na to pozwoliła, wykonaliśmy trzy duże mosty. Na ul. Pięknej, Włodowskiej i Gruchla. W ten sposób zabezpieczamy miasto co do wyjazdu ruchu transportowego w kierunku na Zawiercie, na wszelki wypadek, gdyby doszło do istotnych perturbacji spowodowanych przebudową wiaduktu. My się z tym śpieszymy, natomiast wiedzieliśmy o postępującej degradacji mostu na Mrzygłodzkiej. Czasu nie cofniemy, ale na całe szczęście zrobiliśmy mosty w kolejności ich istotności dla układu transportowego miasta. Dzisiaj się cieszę, że nie zamykamy mostów na Włodowskiej, Gruchli, czy na Pięknej. Wszystkie tonaże na tych mostach zostały podniesione, poprawione do standardu, który wcześniej w Myszkowie nie obowiązywał – burmistrz Włodzimierz Żak informował o inwestycjach mostowych na terenie miasta.


 

Radna Jastrzębska zaznaczyła dodatkowo, że przekazywanie pieniędzy w takiej formie, w jakiej zaproponował burmistrz jest uderzeniem w uchwalony wcześniej przez Radę Miasta budżet, w związku z czym wnioskowała o poszukanie pieniędzy na dokumentację z innych źródeł, np. rezerwy.


 

- Rezerwa z definicji przeznaczona jest na wydatki bieżące, my mówimy tutaj o wydatkach majątkowych. Poza tym, w odpowiedzialności za sprawy miasta, my rezerwę niechętnie wydajemy na początku roku, ta skłonność do wydawania rezerwy pojawia się im bliżej końca roku. Na przyszłej sesji chciałem zaproponować państwu, by środki z rezerwy przeznaczyć na to, by wszyscy mieszkańcy, którzy złożyli dotacje na piece, dokonali tego jeszcze w tym roku, żebyśmy mieli mniej pieców węglowych przed sezonem zimowym. Też chce sprostować, że początkowo w projekcie budżetu była przewidziana rezerwa burmistrza na poziomie powyżej 300 tys. zł, ale państwo uchwalając budżet zdjęliście tę kwotę do minimum, i w tej chwili jest to ok. 180 tys. zł. Nie rozumiem pani przewodniczącej zdania, że ja chcę wywrócić budżet. Ja chcę zrobić most i jak najszybciej zastosować się do decyzji PINB – tłumaczył Włodzimierz Żak.


 

- Jeżeli nie ma rezerwy, to są może pieniądze przeznaczone na kryzys. Uważam, że zamknięcie mostu jest dla mieszkańców miasta stanem kryzysowym – drążyła Zofia Jastrzębska.


 

W odpowiedzi burmistrz wyjaśnił, że rezerwę zarządzania kryzysowego wykorzystuje się wówczas, gdy inne instytucje wymagają, by coś było zrobione natychmiast, a w tej sytuacji mimo rygoru wykonalności, na naprawę mostu miasto ma prawie 1,5 roku.


 

Tomasz Załęcki pytał, czy miasto brało pod uwagę skorzystania ze środków Ministerstwa i Infrastruktury, a dokładniej z Programu Mosty dla regionów, jednak burmistrz zaznaczył, że było to sprawdzane i most na Mrzygłodzkiej nie kwalifikuje się do tego działania.


 

- Dzisiaj rozmawiamy o już uchwalonym budżecie i jego realizacji, i o temacie, jak się dowiedzieliśmy, które nie jest wynikiem nagłego zdarzenia, a jest wynikiem toczącego się od lat procesu niszczenia mostu, o którym pan doskonale wiedział, jak pan sam powiedział, licząc na to, że jeszcze trochę wytrzymamy. Wydaje mi się, że to jest bardzo nieodpowiedzialne podejście do problemu. I dziś nie powinniśmy być po raz kolejni stawiani pod ścianą i teraz będzie pan opowiadał, że jeżeli nie podejmiemy takiej decyzji, to zablokujemy realizacje bardzo ważnego zadania. Ale to nie będzie wina radnych. To będzie wina wyłącznie pana, bo pan tego procesu zawczasu nie przygotował. A biorąc pod uwagę to, co my tu dzisiaj słyszymy i jaki jest stan faktyczny i ile to się ciągnie, to ja nie wiem, czy to nie jest kolejny temat do komisji rewizyjnej by się nim zajęła. I podkreślam z całą stanowczością, taki tryb załatwiania spraw nie będzie akceptowany przez Radę Miasta, przynajmniej jej część, bo nie może być akceptowany. Pan stawia nas w sytuacji bez wyjścia, kiedy spokojnie moglibyśmy na ten temat rozmawiać i szukać dobrego rozwiązania – podkreślił Adam Zaczkowski.


 

- Świadomie odpowiadam państwu, że polityka dotycząca mostów związana jest z uwarunkowaniami innych zadań, które w budżecie robimy. Nie zajmujemy się tylko mostami w gminie, tylko również innymi kwestiami. Pan radny mówi o odpowiedzialności, po czym zamiast rozwiązywać problem szuka pan winę, chce pan robić kontrolę komisją rewizyjną. Szanowni państwo radni, możecie robić wszystko, co uznacie za stosowne w ramach waszych kompetencji. Ja tylko apeluje, żebyście pochylili się państwo nad rozwiązaniem tego problemu, a będąc odpowiedzialnym za budżet, a moja odpowiedzialność jest niewspółmierna do waszej, proponuje państwu rozwiązanie takie, które jest rozwiązaniem przemyślanym, z uwagi na to, co możemy w tym roku zrobić, a czego nie możemy. Jeżeli mówimy o odpowiedzialności, to za chwilę będzie sprawdzian odpowiedzialności Rady Miasta – podkreślał Włodzimierz Żak.


 

Adam Zaczkowski dodał, że problem mostu jest znany od wielu lat, a burmistrz zamiast zabezpieczyć środki w budżecie na ten cel, proponował budowę basenu na Dotyku Jury.


 

- Apropo odpowiedzialności, problem jest znamy od 2016 roku, bo powołujecie się państwo na ekspertyzy czy zalecenia, niezrealizowane podkreślam. I mówi pan o odpowiedzialności w sytuacji, kiedy zagrożone jest bezpieczeństwo przeprawy mostowej w mieście. I wie pan o tym od lat, i pan w odpowiedzialności proponuje w budżecie na rok 2019 rozwiązania rekreacyjne za 10 mln, w tym większość z kredytu, nie rozmawiając w ogóle z radnymi o problemie mostu na ul. Mrzyglodzkiej. I to jest według pana odpowiedzialność za miasto. I teraz, jeśli uchwała nie zostanie podjęta, na nas zrzucać będzie pan odpowiedzialność. To pana działania są skrajnie nieodpowiedzialne panie burmistrzu i to musi mocno wybrzmieć – komentował Adam Zaczkowski.


 

Burmistrz mówiąc dalej o odpowiedzialności zaznaczył, że odpowiedzialność za wydatki z pieniędzy publicznych to również dokańczanie zadań, a radni wprowadzili do budżetu zadania, również z kredytu, które nie mają szans realizacji, wykreślając te, dla których przygotowana została już niezbędna dokumentacja.


 

- Jeszcze raz podkreślam, budżet miasta to wiele zmiennych, wiele decyzji, wiele obszarów działania. Jeżeli miałbym się zająć tylko mostami, to dzisiaj państwo jako radni wskazywaliby na zaniedbanie innych obszarów działania miasta. My zbudowaliśmy trzy mosty. Za mosty wcześniej historycznie nikt się nie wziął, uznano, że są to wiekopomne budowle, które nie niszczeją. Miałem świadomość, że most jeden, drugi czy trzeci istnieje, natomiast był to wyścig z czasem i z pieniędzmi po to, żeby zrobić mosty kluczowe, po to, żebyśmy nie mieli problemu z przedsiębiorcami, którzy są istotnym dostarczycielem pieniędzy publicznych w postaci podatków do budżetu naszego miasta. Kolejność, z uwagi na układ transportowy miasta wybraliśmy właściwą. Już dzisiaj państwu mówię, że mamy następne dwa mosty i mamy nadzieję, że jutro PINB nie powie, że zamyka ten most. A co jeśli to zrobi? To staniemy znowu na sesji i będziemy próbować rozwiązać kolejny problem. I to się powinno liczyć. A nie roztrząsanie, co kto zrobił, dlaczego. Jeżeli macie państwo odwagę podjąć decyzję rozsądną dla mieszkańców całego Myszkowa, to apeluję by podjąć uchwały, które zaproponowałem. Ale to w państwa rękach, to wasza decyzyjność i wasze uprawnienia – podkreślał Włodzimierz Żak.


 

Zofia Jastrzębska dodała, że radni chcą nie tylko rozwiązywać problemy, ale również im zapobiegać.


 

- W odpowiedzialności za mieszkańców i w odpowiedzialności za budżet, my jako radni chcemy rozwiązywać problemy, od tego tutaj jesteśmy, ale my, w przeciwieństwie do pana, chcemy przeciwdziałać, a nie tylko je rozwiązywać. A żeby przeciwdziałać, musimy mieć rzetelne informacje w odpowiednim czasie, żeby odpowiednio zadziałać. Na pewno będziemy różnymi rzeczami zaskakiwani, ale jest taka bardzo ważna myśl, rządzić to znaczy przewidywać – komentowała Zofia Jastrzębska, podkreślając również, iż wydaje jej się, że burmistrz robi sztuczny wyścig.


 

Beata Jakubiec-Bartnik dodała, że w ostatnich latach, mając na uwadze różne remontu, ul. Mrzygłodzką kierowane były objazdy, co również przyczyniło się do szybszego pogarszania stanu mostu.


 

- Kiedy były wydawane ekspertyzy i przeglądy mostu, które zalecały podejmowanie działań, które miałyby ten most zabezpieczyć, to pan burmistrz w tym zakresie nic nie zrobił. Nie wyobrażam sobie sytuacji takiej, w której dociążamy most na Mrzygłodzkiej ze względu na remont innych mostów w sytuacji, gdy ekspertyza zalecała zmniejszenie obciążenia tego mostu. Czy podejmując taką decyzję pan burmistrz nie narażał naszych mieszkańców na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia? – pytał Adam Zaczkowski.


 

Burmistrz Włodzimierz Żak raz jeszcze zaznaczył, że w ostatnich latach wykonane zostały mosty o istotniejszym znaczeniu dla transportu w mieście.


 

- Sprawowanie funkcji to również przewidywanie. No właśnie takie przewidywanie było, bo pan radny Zaczkowski powiedział, że burmistrz nic w tym okresie nie zrobił. Wykonałem trzy trudne decyzje, trzy mosty o dużo większym znaczeniu transportowym dla układu miasta. Mało tego. Jeżeli pojawiają się sytuacje od nas niezależne, np. PKP realizuje przebudowę kolei na trasie Zawiercie-Częstochowa i w związku z tym występują do nas o organizację ruchu zamknięcia przejazdów, nie mamy na to wpływu, nie możemy zatrzymać dużej inwestycji unijnej, tylko wyrażamy zgodę by tą organizację ruchu zorganizować. Jeżeli my dziś mamy ekspertyzę, w której widzę, że mamy do czynienia z mostem na ul. Mrzygłodzkiej, ale mam również niepokojący sygnał na ul. Włodowskiej i na Gruchli, to świadomie przeciągam sprawę z mostem na Mrzygłodzkiej po to, żeby zrobić most na Włodowskiej i most na Gruchli. Świadomie. Bo nie da się uwzględnić wszystkich mostów na raz. Państwo jako radni, zwłaszcza ci, którzy dłużej pracują, doskonale o tym wiecie - tłumaczył Włodzimierz Żak.


 

Beata Pochodnia złożyła w końcu wniosek formalny o przegłosowanie porządku obrad. Wniosek radnej przyjęty został 14 głosami „za”. Po przerwie, podczas której miały zostać przygotowane niezbędne materiały, tj. ekspertyzy i protokoły dotyczące mostu na ul. Mrzygłodzkiej, których domagali się radni, głos zabrał Adam Zaczkowski.


 

- Żadne wątpliwości nie zostały rozwiane, wręcz przeciwnie, coraz więcej aspektów skomplikowania sprawy i toku postępowania w sprawie mostu na Mrzygłodzkiej zostało dzisiaj ujawnionych. Materiał widzę został przyniesiony, ale jest on na tyle obszerny, że nie powinniśmy się dzisiaj z nim zapoznawać, nie byłoby to na pewno w odpowiedni sposób przyswojone przez nas, w związku z czym ja, w imieniu swojego klubu oświadczam, że nie będziemy za podjęciem tych uchwał – informował Adam Zaczkowski.


 

- Chciałam zapytać czy zapoznanie się z tym materiałem to zmieni coś w stanie technicznym tego mostu? Jeżeli zapoznamy się z tym materiałem, to most zostanie otwarty? – Beata Jakubiec-Bartnik zadała dość kluczowe pytanie.


 

W podobnym tonie wypowiadała się Beata Pochodnia, podkreślając również, że miasto czeka remont jeszcze dwóch kolejnych mostów.


 

- My mówimy o zamkniętym moście i o nieodzownej konieczności przekazania środków finansowych na przebudowę tego mostu. Jeżeli mają państwo wątpliwości, co do paragrafów i źródeł finansowania, to oczywiście możemy tu dzisiaj dyskutować, jeżeli macie państwo na to inny pomysł. Ale takie mówienie, że to wymaga analizy dokumentów... Żadnej analizy to nie wymaga, bo żaden radny nie zakwestionuje decyzji o zamknięciu mostu. My mamy jeszcze do zrobienia dwa mosty. Ich stan techniczny również w tej chwili wymaga tego, by tymi mostami się w przyszłości zająć. Czy w związku z tym, nie chcąc czekać na decyzję PINB, na pogorszenie się tego stanu, państwo chcecie na kolejnej zwykłej sesji procedować nad tym, by środki na budowę tych mostów przesunąć już teraz, przewidując, jak powiedziała pani radna Jastrzębska? – pytała Beata Pochodnia.


 

Radna Jastrzębska poprosiła burmistrza, by przygotował również materiały dotyczące przeglądów dwóch kolejnych mostów, które czekają w przyszłości na remont, a o których wspominała Beata Pochodnia.


 

Iwona Skotniczna złożyła wniosek formalny o zamknięcie dyskusji, co radni jednogłośnie zaakceptowali, przechodząc tym samym do najważniejszych tego dnia uchwał. I tak 6 głosami „za”, 10 głosami „przeciw” oraz 1 głosem wstrzymującym się odrzucona została uchwała w sprawie zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej Gminy Myszków na lata 2019-2031. Podobny los spotkał uchwałę w sprawie zmian w budżecie na rok 2019.


 

- Ponieważ uchwała nie została przyjęta, a jest to bardzo ważny temat dla mieszkańców, w związku z powyższym ponownie odeślę projekt uchwały do Komisji Prawa i Porządku w mieście oraz Komisji Finansów i Budżetu – podkreślił Jerzy Woszczyk, Przewodniczący Rady Miasta.


 

SKARGA NA DYREKTORA MOPS ODRZUCONA


 

- Co jakiś czas, pracując w interakcji z mieszkańcami, pojawia się element niezadowolenia, najczęściej występuje on wtedy, gdy coś nie jest załatwiane z oczekiwaniami mieszkańca, jako tego, który przychodzi załatwiać swoje sprawy. W sprawie skargi na panią dyrektor, sytuacja dotyczy tak naprawdę trudnej sytuacji wewnątrz pewnej rodziny, gdzie dwoje rodziców walczy o prawa do dziecka. Niezwykle wrażliwy temat. Natomiast skarga na panią dyrektor skierowana jest w tym zakresie, że jedna ze stron oczekiwała przekazania notatki z wywiadu środowiskowego i udostępnienia tej notatki z zakresu postępowania MOPS-u – o sytuacji mówił Włodzimierz Żak.


 

Dyrektor, bazując na wiedzy prawnika pracującego w MOPS-ie, podjęła decyzję by takiej notatki nie przekazywać. Jak wyjaśniał burmistrz, z uwagi na wrażliwość sytuacji, może się okazać, że odmowa przekazania pewnych dokumentów czy informacji, będzie uzasadniona dobrem dziecka czy bezstronnością MOPS-u jako urzędu, który w określonych sytuacjach nie może być wykorzystywany w sporze między rodzicami, tylko powinien obiektywizować obraz.


 

- Będziemy czekać na odpowiedź Samorządowego Kolegium, który oceni postępowanie i decyzje prawnika MOPS, czy słusznie nie udostępniono treści zaświadczenia i czy wszystkie procedury w tym zakresie zostały poczynione w sposób prawidłowy. Mamy w tym zakresie organ zewnętrzny, który podejmie decyzje – tłumaczył burmistrz.


 

Ostatecznie uchwała przyjęta została 7 głosami „za” i 10 głosami wstrzymującymi się.


 

Adam Bugaj


 


BURMISTRZ POD GRADEM PYTAŃ

BURMISTRZ POD GRADEM PYTAŃ


Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: SebastianTreść komentarza: Zbawiciel! Znalazł przyczynę. Teraz znajdź rozwiązanie problemu. Najlepiej sam się tam zatrudnij a dowiesz się jak to PiS rozkradł Pocztę i upodlił zwykłych listonoszy, przekonaj się jak się haruje w deszczu, śniegu, upale, mrozie po 12 godzin dziennie za najniższą krajową.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 17:35Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSI P Autor komentarza: PIOTRTreść komentarza: Pan Budka nie wie co zrobić ze źle zarządzanymi spółkami ! Tylko rozliczałby byłych prezesów np. OrlenuData dodania komentarza: 28.03.2024, 10:33Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: pit2010Treść komentarza: "od 2 miesięcy nie są roznoszone listy". Panie redaktorze, od 13.12.2023 rządzi koalicja trzynastego grudnia a nie PIS.Data dodania komentarza: 27.03.2024, 18:04Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: PrawdaTreść komentarza: Większość urzędów brakuje listonoszy nawet całe urlopy z zeszłego roku są nie wybrane bo powiększone rejony i brak osób na zastępstwa urlopowe , jak zwolnią więcej listonoszy sposobem nieprzedłurzenia umów i blokady przyjmowania nowych to efekt będzie jeszcze gorszyData dodania komentarza: 27.03.2024, 14:59Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: NiezadowolonyTreść komentarza: Po dropsy moge iść do spożywczego a kurier przyniesie mi przesyłkę na drugi dzień z drugiego końca kraju. STOP lenistwu.Data dodania komentarza: 27.03.2024, 07:05Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: DAREKTreść komentarza: Prezes tylko tak potrafi. LOT też chciał ratować od zwolnień ludzi. Na szczęście to prezes wyleciał i jak widać LOT ma się dobrze. Na nieszczęście PP prezesa przytuliła.Data dodania komentarza: 26.03.2024, 21:18Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSI
Reklama
Reklama
Reklama